Przepis wyczytany u Makłowicza:
- polędwiczki wieprzowe (ja liczę po jednej polędwiczce na dorosłego mięsożercę)
- miód pitny (ok 0,5-1 szklanki)
- śmietana 18 albo 30%
- musztarda Dijon
- masło
- estragon suszony
- biały pieprz, sól
Polędwiczki obrać z błon (tu niestety warto dokładnie) i pokroić na kotleciki ok 1 cm grubości (końcówki odciąć i dać kotom - interesują nas równe kawałki).
Pokrojone kawałki rozgnieść dłonią (dłonią nie tłuczkiem) i posypać świeżo mielonym białym pieprzem i solą.
Kotleciki delikatnie obsmażyć na maśle (w miarę możliwości nie rumienić), zalać miodem i posypać estragonem - dusić na małym ogniu bez przykrywania.
Zmieszać śmietanę z musztardą (na pół szklanki śmietany, łyżeczka musztardy) i wlać na patelnię.
Poddusić jeszcze chwilę (śmietanka 30 może ładnie zacząć gęstnieć) i gotowe.
Podawać najlepiej z jakimiś kluseczkami typu nasze lane albo niemieckie spaetzle. Dziś pożyczyłem sobie przepis http://cosniecos.blox.pl/2010/03/Spaetzle-czy-tez-galuszki-i-cos-do-nich.html
Dziś do tego były buraczki, ale doskonale pasują też brokuły.
niedziela, 23 października 2011
poniedziałek, 10 października 2011
Twarogowe kule
No cóż - czasem zamiast nieumiarkowania trzeba się ograniczyć ;>
Skutkiem takiego ograniczenia, trzeba czasem sięgnąć po coś mocniej dietetycznego. Ostatnio przypomniało mi się stare czeskie szpitalnie żarełko:
Skutkiem takiego ograniczenia, trzeba czasem sięgnąć po coś mocniej dietetycznego. Ostatnio przypomniało mi się stare czeskie szpitalnie żarełko:
Składniki:
Pół kilograma twarogu
2 jajka
bułka tarta – ok. 4 łyżek (tak na oko, żeby się dało kule zrobić i się nie rozpadało)
Udeptać utoczyć (takie wielkości średniosporego kartofla) i wrzucić na wodę – 10 minut/ obrócić/10minut.
Żeby to zjeść warto obrzucić masłem, posypać cukrem pudem (nie zwykłym - lepsiej smakuje), można też z dżemem.
Wbrew pozorom - naprawdę dobra rzecz
Subskrybuj:
Posty (Atom)